Piwne opowieści część pierwsza

388
Witam. Z racji, że piwowarstwo to tak jakby moje nowe hobby od około 2-3lat to postanowiłem coś dziś na ten temat napisać. Mianowicie o tym jak jesteśmy teraz dymani i o tym pewnie w większości nawet nie wiemy. To, że ceny w sklepach wzrosły to każdy chyba widzi. Jak 2 lata temu najtańsze koncerniaki w sklepie z żabą w logo były za 1,90zl przy zakupie 4 albo 6, to teraz jest to około 3,20zl, no chyba że przyniesiecie butelki na wymianę to wtedy łaskawie 2,70zl. O cenach regularnych za 1szt w marketach nie ma co gadać nawet bo potrafi to dojść do 5zl za jakiegoś Carlsberga czy Heinekena czy Namysłowa. Natomiast jest to tylko jedna strona medalu, druga kwestia to to co jest teraz w środku.

No i żeby płynnie przejść do tego o co chodzi to na początek trochę teorii. Większość koncerniaków (jeżeli nie wszystkie) są robione metodą High Gravity Brewing (HGB).

Nie wdając się w szczegóły o co tu chodzi to chodzi o to, że robi się dużo bardziej stężoną brzeczkę niż ma być finalny efekt. (brzeczkę czyli to nasze piwo, ale jeszcze przed wytworzeniem alkoholu przez drożdże w procesie fermentacji). Czyli po prostu jak chcemy zrobić piwo 6% to robimy piwo 8%, a potem po prostu... dolewamy wody i to rozcieńczamy. Pozwala to na zwiększenie takiej produkcji o około 30%. Czyli robimy 100 litrów piwa 8%, a potem dolewamy wody i mamy 133 litry piwa 6%. Oczywiście w przemysłowych browarach nikt nie robi 100L. Te takie wielkie "tankofermentory", które gdzieś tam może kiedyś widzieliście w browarze potrafią mieć nawet 2-5tys hektolitrów czyli 200.000-500.000 litrów. I teraz sobie dodajcie do tego jeszcze 30% to zobaczycie po co to się robi. Nie trzeba być profesorem ekonomii żeby od razu widzieć, że zmniejsza to koszty, czas, zużytą energię, oszczędza miejsce i potrzeba mniej sprzętu itp.

I samo w sobie to nie jest jakoś specjalnie złe. Robi tak większość browarów i niby przyjmuje się, że gdy wartość ekstraktu początkowego nie przekracza 15BLG (większość koncerniaków ma max 12) to niby smak i jakość tego piwa jest takie samo co gdyby było robione normalną metodą.

Natomiast dochodzimy już do sedna tej całej opowieści i do tego co się aktualnie dzieje. Aktualnie nie tylko cena wzrosła o 50%, ale też te piwa są rozcieńczane jeszcze bardziej niż były do tej pory. Kilka przykładów pierwsze z brzegu:

Np Kasztelan spadł z 5% do 4,6%
Piwne opowieści część pierwsza
Specjal, który całe życie miał 6% ma już teraz 5,6%
Piwne opowieści część pierwsza
Namysłów, całkiem dobry koncerniak z 6% do 5,8%
Piwne opowieści część pierwsza
Perła też całkiem dobry koncerniak z 5,6% do 5,2%
Piwne opowieści część pierwsza
itp itp itp, jak sobie poszukacie w necie albo znajdziecie stare butelki w piwnicy i porównacie z obecnymi to takich przykładów będzie jeszcze pewnie dużo.

Niektórzy poszli jeszcze krok dalej (przykładowo Warka Strong, Żubr). Żeby było jeszcze taniej i nie trzeba było pakować tyle słodu to zaczęli dodawać syrop glukozowy i syrop glukozowofruktozowy. Co to jest i co to robi to można poczytać w necie.
Piwne opowieści część pierwsza
Także jesteśmy dymani podwójnie, nie tylko na cenie, ale także na smaku i jakości „piwa” i jak ktoś zauważył ostatnio, że te koncerniaki zaczęły smakować jeszcze bardziej jak szczochy to już teraz wiecie dlaczego.

Ogólnie piwo, jego rodzaje, produkcja, domowe piwowarstwo itp to temat rzeka. Jak się spodoba i ktoś by chciał poczytać coś jeszcze to dajcie znać, mogę spróbować coś jeszcze kiedyś napisać.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.2184009552002